Pierwszy dzień pobytu w Chennai rozpoczęliśmy o godzinie 8.00 śniadaniem podanym, ku naszemu zdziwieniu, na liściu bananowca.
W samo południe, uczestniczyliśmy w Eucharystii w kościele syro-malabarskim, po której udaliśmy się do miejsca, gdzie według lokalnej tradycji więziony był przed śmiercią św. Tomasz Apostoł. Historię tego miejsca opowiedział nam przemiły, miejscowy przewodnik.
Popołudnie spędziliśmy w Kanchipuram, w świątyniach bóstw hinduistycznych, wypełnionych zapachem kadzideł.
Na koniec, mieliśmy niezwykłą okazję zobaczyć okiem Europejczyka coroczne obchody ku czci Wisznu.
Drzwi orientalnej przygody – zostały uchylone…